7 roślin toksycznych dla zwierząt. W jaki sposób mogą zaszkodzić twojemu pupilowi?

41547

Psy i koty w poszukiwaniu pokarmu kierują się węchem, choć zdarza się, że powonienie je zawodzi. Do takich sytuacji dochodzi najczęściej podczas spacerów, ale czworonogi na zatrucia narażone są również w domu. Szczególnie gdy znajdują się w nim trujące rośliny.

Rośliny trujące dla zwierząt są zwykle trujące również dla ludzi. Tyle że dwunogi nie mają skłonności do podjadania przypadkowych liści lub gałązek. Również psy i koty posługują się węchem do odróżniania strawy pożywnej od tej, która może im zaszkodzić (choć ta sztuka lepiej udaje się kotom). Niestety ich nosy nie działają pod tym względem perfekcyjnie – zdarza się, że zawodzą. Warto mieć świadomość tego ryzyka, by oszczędzić czworonogom przykrości gastrycznych. Oto siedem kwiatów, które często ozdabiają nasze mieszkania, a które mogą okazać się trucizną dla zbyt ciekawskich zwierząt.

Lilie są groźne dla kotów, ale nie szkodzą psom

Piękne, delikatne, wonne – a jednak mogą być zabójcze. Wszystko zależy od dawki. Jednak nawet mały fragment tej rośliny może okazać się trujący dla naszych pupili. Lilie występują w wielu odmianach – nazwa ta obejmuje ponad sto gatunków. Typowym przedstawicielem rodzaju jest lilia biała, uprawiana jako ogrodowa roślina ozdobna. Niestety wiele gatunków lilii wykazuje silne działanie toksyczne dla organizmu kotów. Może to prowadzić do uszkodzenia nerek u tych czworonogów, a nawet zgonu. Szkodliwe są wszystkie części rośliny, a zwierzak może ulec zatruciu nawet po spożyciu jednego listka. Co ciekawe, lilie nie zagrażają psom, królikom czy gryzoniom, u których mogą wywołać co najwyżej rozstrój żołądka.

Krokus i zimowit – rośliny, które łatwo ze sobą pomylić

Krokus to nazwa rodzaju, do którego należy ponad 80 gatunków. Znany jest również jako szafran – jego wysuszone i sproszkowane znamiona są najdroższą przyprawą na świecie. Krokusy nie powinny trafić do jadłospisu zwierząt, nie tylko ze względu na swą wysoką cenę, ale przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Mogą one wywołać u czworonogów poważne problemy żołądkowe, objawiające się wymiotami i biegunką.

Jednak znacznie poważniejsze zagrożenie dla naszych pupili stanowi roślina podobna do krokusa, choć należąca do innej rodziny: zimowit jesienny – zgodnie z nazwą, kwitnący jesienią. Wszystko przez zawartą w niej kolchicynę. Substancja ta wykazuje działanie toksyczne również dla ludzi – choć w dawkach terapeutycznych wykorzystywana jest w leczeniu dny moczanowej, posiada również silne działanie antynowotworowe. Niestety nadmierna ilość tego alkaloidu może wywołać uszkodzenie organów, porażenie układu nerwowego, niewydolność oddechową, a nawet zgon.

Difenbachia podrażnia skórę i błony śluzowe

Jedna z najpopularniejszych roślin doniczkowych o charakterystycznych ozdobnych, biało nakrapianych liściach. Pochodzi z tropikalnych lasów Ameryki Południowej, ale na dobre przyjęła się również w polskich domach. Uprawiana jest w ponad trzydziestu odmianach, niektóre z nich osiągają nawet dwa metry wysokości. Difenbachia, poza walorami ozdobnymi, posiada również zaletę praktyczną: ma zdolność oczyszczania powietrza z niektórych szkodliwych substancji lotnych.

Niestety ma też pewne wady. Zawiera substancje drażniące, uwalniane po naruszeniu jej tkanki, na przykład wskutek przegryzienia. Mogą one powodować stany zapalne skóry lub błon śluzowych, obrzęk, a nawet silne dolegliwości bólowe. Jeśli więc difenbachia trafi do pyszczka naszego czworonoga, może skończyć się na wizycie u weterynarza. Wbrew obiegowej opinii difenbachia nie zawiera natomiast strychniny – pod tym względem możemy być spokojni.

Zatrucie konwalią majową może zakłócić pracę serca

Piękne, filigranowe białe dzwoneczki nie przywodzą na myśl trującej rośliny. Konwalie majowe to urocze kwiaty, które wiosną stanowią ozdobę wielu domów. Są również częstym elementem bukiecików komunijnych. Mają także działanie lecznicze. Od starożytności stosowane są w leczeniu chorób serca i układu krążenia. Wiadom jednak, że dawka czyni zarówno lekarstwo, jak i truciznę. Konwalie, które zasmakują zwierzakowi, mogą stać się przyczyną poważnego zatrucia. Rośliny te zawierają glikozydy kardenolidowe, które pobudzają pracę serca, ale przyjęte w nadmiarze prowadzą do zaburzeń jego rytmu, częstoskurczu, a nawet zawału. Największe stężenie tych związków występuje w kwiatach konwalii. Dlatego warto zadbać o to, by nasze zwierzaki nie miały dostępu do „kuszących” dzwoneczków.

Oleander – piękny lecz toksyczny

To rodzaj krzewów i drzew pochodzących z basenu Morza Śródziemnego. Oleander jest popularną rośliną ozdobną o pięknych kwiatach występujących w rozmaitych kolorach. Dobrze czuje się w nasłonecznionych stanowiskach, np. na balkonach lub tarasach. Na jego popularność wpływa również łatwość jego uprawy. Nie wymaga „szczególnych względów” – wystarczy mu donica i uniwersalna ziemia kwiatowa. Podobnie jak konwalia, oleander zawiera jednak potencjalnie trujące glikozydy nasercowe. Znajdują się one w każdej części rośliny: w kwiatach, liściach i pędach. Jeśli nasz zwierzak zbytnio się nimi zainteresuje, może przypłacić to sensacjami żołądkowymi, a w skrajnym przypadku zatrzymaniem akcji mięśnia sercowego.

W tulipanach najgorsze są cebulki

W mieszkaniu raczej nie stanowią zagrożenia, w ogródku – mogą. Szczególnie dla psa, który lubi pogmerać łapą lub pyszczkiem w ziemi. Kwiaty tulipanów nie wyrządzą zwierzakowi szkody, ale cebulki już tak. Zawierają one laktony, związki estrowe o działaniu alergennym i drażniącym śluzówkę. Po spożyciu takiego „przysmaku” czworonóg może zaznać nieprzyjemności w postaci podrażnienia przełyku, nadmiernego ślinotoku, rozstroju żołądka, wymiotów i biegunki. Zazwyczaj zatruciu cebulkami tulipanów nie towarzyszą poważniejsze konsekwencje, jednak mimo wszystko niezbędna może okazać się wizyta u weterynarza.

Powyższe przykłady to tylko próbka z długiej listy „niebezpiecznych” gatunków. Wiele roślin nie można jednak uznać za trujące „same w sobie”. Ich działanie zależy od ilości substancji aktywnych, które przenikną do organizmu – ludzkiego lub zwierzęcego. W niewielkich dawkach związki te często mają działanie lecznicze, wykorzystywane w medycynie i farmacji, jak w przypadku konwalii majowej. Należy pamiętać przede wszystkim o jednym: jeśli zauważymy, że nasz pupil ma skłonność do podgryzania roślinek, trzeba się upewnić, że nie dosięgnie tych, które mogą mu zaszkodzić.

Foto: joyruH7/Flickr

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Top