Ratunku, znalazłem kota! Co robić?

1497

Przede wszystkim otoczyć opieką i pokochać! Ale wcześniej odwiedzić weterynarza, by zbadał stan zdrowia czworonoga. Oto krótki poradnik dla świeżo upieczonych właścicieli kotów.

Na opiekę nad kotem najlepiej zdecydować się świadomie i po odpowiednim namyśle. Pozwoli nam to przygotować mieszkanie na ugoszczenie zwierzaka. Życie płata jednak rozmaite figle. Zdarza się, że kotek trafia pod strzechę zupełnie przypadkiem – jako znajda spotkana przy drodze lub na szlaku podczas leśnej wędrówki. Czasem już na pierwszy rzut oka widać, że zwierzę wymaga opieki, a poszukiwania właściciela (o ile taki w ogóle istnieje) najprawdopodobniej spełzną na niczym. Co począć w tej sytuacji?

Wizyta u weterynarza

Jeśli kot sprawia wrażenie chorego, najlepiej zacząć od wizyty u weterynarza, który sprawdzi stan zdrowia zwierzaka. Przyjrzy się sierści kociaka, śluzówce i uszom, osłucha płuca i serce, zmierzy temperaturę. Oszacuje również wiek kota. Jeśli stwierdzi, że zwierzak skończył już cztery tygodnie, podda go odrobaczeniu. U weterynarza kotek uzyska również książeczkę zdrowia. Przy każdej kolejnej wizycie zostaną w niej odnotowane ewentualne zabiegi i szczepienia. Uwaga! Szczepić można tylko zdrowe i odrobaczone kociaki. Do najważniejszych szczepień należą te przeciwko panleukopenii, zakaźnemu zapaleniu nosa i tchawicy, kaliciwirozie i wściekliźnie.

Kuweta to podstawa

U kotów, które ukończyły szósty, siódmy tydzień życia pojawia się potrzeba zakopywania swoich odchodów. Zwierzaki ze schronisk, fundacji lub te mieszkające wcześniej w domach, zazwyczaj umieją korzystać z kuwety. Czworonogi przygarnięte z ulicy czy lasu mogą nie posiadać tej umiejętności. Na szczęście zazwyczaj szybko się jej uczą. Do pełni sukcesu potrzebna będzie odpowiednia kuweta – czyli taka, do której kot może się swobodnie dostać – a w niej, oczywiście, żwirek.

Bywa i tak, że przygarnięty kot niechętnie załatwia się do kuwety. W takiej sytacji można spróbować wsypać do niej piasek zamiast żwirku. Koty zakopują swoje odchody instynktownie. Jeśli będziemy kilka razy dziennie wkładać małego kotka do kuwety, szybko powinien nauczyć się korzystania z kociej toalety. Ale uwaga! Koci instynkt zakopywania produktów przemiany materii może przenieść się również na doniczki z kwiatkami. Dlatego warto zabezpieczyć je tak, by zwierzak nie mógł rozgrzebywać ziemi. W przeciwnym razie może nas spotkać przykra niespodzianka…

Bezpieczny dom

Jeśli kot trafi do mieszkania w bloku, szczególnie takiego na wysokim piętrze, niezbędne będzie osiatkowanie okien i balkonów. Można to zrobić samodzielnie. W tym celu wystarczy kupić siatkę rybacką i odpowiednio przymocować ją do elewacji. Można też skorzystać z usługi montażu takiej siatki. Koszt waha się od 300 do 500 zł za balkon, w zależności od miasta i wielkości balkonu. Ważne jest, żeby siatka była naciągnięta dostatecznie mocno, by kociak nie mógł jej sforsować – co mogłoby skończyć się niebezpiecznym wypadkiem. Jeśli okna się uchylają, warto zabezpieczyć je specjalnymi metalowymi kratkami.

Warto też przyjrzeć się domowym roślinom pod kątem ich bezpieczeństwa dla czworonogów. Jeśli mamy np. bluszcz, lilie, gwiazdy betlejemskie czy fiołki alpejskie, trzeba je albo wynieść z mieszkania, albo umieścić w miejscu niedostępnym dla kota. To rośliny trujące dla czworonogów.

Niebezpieczeństwo dla zwierzaka mogą stanowić również rozmaite sznurki i nitki, które kot może połknąć, reklamówki i worki, w które może się zawinąć (i udusić), kable elektryczne, które może przegryźć, rozgrzane piecyki i płyty kuchenne, na których może się poparzyć.

Powyższe przestrogi nie znaczą, że takie sytuacje zdarzają się nagminnie, bo koty to inteligentne „bestie” i mają swój rozum. Warto jednak być świadomym zagrożeń i zadbać o bezpieczne środowisko życia dla pupila.

Przystosowanie do nowych warunków

Każdy kot inaczej oswaja się z nowym miejscem. Ta sztuka łatwiej udaje się młodym zwierzakom, które wcześniej miały kontakt z ludźmi. Trudniej może być w przypadku kotów z ulicy, które nie mają doświadczenia w interakcji z człowiekiem. W obu przypadkach nie należy robić niczego na siłę. Jak zatem postępować?

Umieśćmy kota w pomieszczeniu z dostępem do kuwety oraz misek – z wodą i jedzeniem. Ważne, aby odległość między toaletą a pokarmem nie była zbyt mała. Następnie pozwólmy zwierzakowi zaznajomić się z mieszkaniem. Bywa, że zestresowane koty zaszywają się od razu w ustronnym miejscu, które przez kilka pierwszych dni opuszczają jedynie za potrzebą – i to pod osłoną nocy.

Po paru dniach koty zaczynają czuć się bezpieczniej i stopniowo się oswajają. Nie należy przyspieszać tego procesu i wyciągać kota na siłę z kryjówki. Czworonogi często jednak wykazują natychmiastowe zainteresowanie nowym miejscem – penetrują je z zaciekawieniem i sprawdzają wszystkie kąty.

Dodatkowe akcesoria, o które warto zadbać

Znudzone koty same znajdują sobie zajęcie, co nie zawsze leży w interesie domowników. Kociaki uwielbiają bowiem drapać sofy i ostrzyć sobie pazurki na rozmaitych sprzętach, np. fotelach czy oparciach krzeseł. Warto je przechytrzyć i zakupić specjalny drapak dla kota. Są to zazwyczaj rurki owinięte sznurkiem sizalowym, odpornym na kocie pazurki. Można je kupić w prostej wersji jako pojedynczą rurkę lub kombinację kilu z dodatkowymi legowiskami i budkami, w których zwierzak może się zaszyć.

Inne akcesoria, które przydadzą się kotkowi, to wszelkiego rodzaju wędki do zabawy, myszki i piłeczki, za którymi będzie ganiał. Zasada jest prosta – jeśli uda nam się zmęczyć w zabawie zwierzaka, będzie spał spokojnie do rana. Jeśli kotek zostanie pozostawiony samemu sobie, może w środku nocy wynaleźć zagubionego w mieszkaniu przed kilkoma miesiącami orzecha włoskiego i turlać go z radością po podłodze.

Foto: Wall Boat/Flickr

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Top